Zaproszenia ślubne zwykle zachowują ten sam tradycyjny i wyrafinowany tonik od czasu ich wynalezienia, ale prawda jest taka, że są tacy, którzy odważą się łamać prototypy i podejmują ryzyko, wprowadzając nowe formuły, mrugając do swoich biznesmenów i gości. Dziś przynoszę Wam dobre referencje, które na pewno Was zaskoczą, przynajmniej bardzo mnie zaskoczyły.
Od hołdów po świetne filmy, po używanie kart kredytowych, balonów, a nawet więzienia jako scenerii. Oczywiście, jeśli otrzymam te zaproszenia ślubne, oczywiście idę na uroczystość:
Karta kredytowa, na której w numerze konta widnieje data
Rolka zdjęć, które po rozszerzeniu pokazują nam przesłanie
Fikcyjna książka, która zawiera zaproszenie
Balon, który po napełnieniu powietrzem ujawnia szczegóły uroczystości
Bilet na przedstawienie komediowe
Worek ryżu: W składnikach pojawiają się szczegóły uroczystości
Zagadka w puszce: podczas jej tworzenia gość odkrywa wiadomość
Mr. and Mrs. Smith (w formacie DVD z dołączonym filmem)
Amor: Zaproszenia w formie tabletek z casamentolem na drodze emocjonalnej
Kostka rubika
Klaps filmowy
Kod QR, który ujawnia nam wideo
Hołd dla (moim zdaniem) największego filmu wszechczasów: Zawrotu głowy Alfreda Hitchcocka
Fotomontaż z aresztowanymi przyszłymi mężami
Hołd dla okładek Dirty Dancing i Just Married
Carmen
Spójrz na Diego Di Noia ??
Bardzo luźne.