Facebook staje się „starszym bratem” George'a Orwela z 1984 roku, interesująca książka o tym dystopijnym świecie, który nie jest tak daleko od naszej rzeczywistości. Tym bardziej, gdy dowiemy się, że pobrane obrazy z Facebooka zawierają kod śledzenia.
To australijski badacz, który wykazał, że Facebook obejmuje kody śledzenia na zdjęciach które są przesłane do Twojej sieci społecznościowej. Oznacza to, że pobierasz obraz już przesłany i jest to niespodzianka. Oczywiście dobrze ukryty, żeby nikt nie wiedział.
Edin Jusupovic ze swojego konta na Twitterze skomentował, że odkrył specjalna instrukcja IPTC podczas badania zrzutu szesnastkowego obrazu pobranego z sieci społecznościowej. Więc to, co otrzymujesz dzięki temu kodowi śledzenia, to możliwość śledzenia zdjęć poza platformą.
To tak, jakby założyli na ciebie GPS opuszczając sklep, który odwiedziłeś kupić cokolwiek, a następnie zbadać swoje zachowanie. Najgorsze jest to, że wydaje się, że poziom osiągniętej precyzji jest przytłaczający, aby być prawie pochłoniętym tym, co może zrobić Facebook, aby uzyskać więcej danych analitycznych.
Te instrukcje IPTC są znaki wodne metadanych co obejmuje sieć społecznościową do oznaczania obrazów, a tym samym możliwość śledzenia. Od 2014 roku zaczęto usuwać metadane przesyłanych przez nas zdjęć, aby uwzględnić ten identyfikator śledzenia.
Według magazynu Forbes zastosowanie do tego kontynuacji miałoby służyć zezwalać stronie trzeciej lub samemu Facebookowi na łączenie obrazów z ich pochodzeniem, aby mogli uzyskać więcej metadanych, gdy zostaną ponownie udostępnione. Zobaczymy, gdzie to wszystko jest, ale rzeczą Facebooka byłoby już karmienie ich osobno, ponieważ wierzą właścicielom sieci sieci.